Elegancki dom dla dużej rodziny – z wizytą u Alicji i Bartosza w Babimoście. Galeria zdjęć atrakcyjnych wnętrz oraz tarasu
Z wizytą u Alicji i Bartosza w Babimoście – wspólna przestrzeń
Parter domu zaplanowano jako obszerną przestrzeń dzienną, w której ściany działowe ograniczono do tych niezbędnych. – Marzyłam o przestronnym, jasnym wnętrzu – opowiada Alicja. – Chciałam też tak je urządzić, by każdy domownik czuł się komfortowo. Myślę, że udało się osiągnąć ten efekt. Mąż Bartosz, trójka dzieci (16-letni Dominik, 13-letnia Nel, 11-letnia Jasmin) i ja bardzo lubimy być w domu i razem spędzać czas.
Z wizytą u Alicji i Bartosza w Babimoście – strefa relaksu
Szarobeżowa kanapa i stolik kawowy (Belldeco) zachęcają do odpoczynku. Pani domu zmienia poduszki i inne dekoracje zależnie od pory roku. Pastelowe beże i róże oraz biel podkreślają urok wiosny i lata, a odbijające światło, połyskliwe tkaniny dodają wnętrzu elegancji.
Z wizytą u Alicji i Bartosza w Babimoście – klimatyczne detale
Pani domu kocha Prowansję, a lawenda to nie tylko jej hobby, ale także sposób na życie (prowadzi z rodziną sklep Lawendowa-chatka.pl). Nic więc dziwnego, że chętnie zdobi dom także serwetami czy narzutami zdobionymi na wzór oryginalnych boutis czy marseillais pique. (Obie techniki zdobienia tkanin poprzez kunsztowne ręczna jej pikowanie sięgają wieków i wywodzą się z Sycylii (najstarszy znaleziony haft tą techniką, XIV-wieczne dzieło przedstawia Tristana i Izoldę – Tristan Quilt) i właśnie Prowansji. Oczywiście, dzisiejszy boutis to masowa, maszynowa robota.
Z wizytą u Alicji i Bartosza w Babimoście – dom przytulny i po prostu ładny
– Największą inspirację dla mnie stanowił dom moich rodziców, zaaranżowany przez mamę – mówi Alicja. – Chciałam, aby nasz był równie ciepły, przytulny i miły dla oka. Zdecydowałam się na odcienie bieli jako barwy dominujące, bo dają przestrzeń i światło. Stanowią też doskonałe tło dla innych kolorów oraz wszelkich dodatków. Manipulując nimi, można tworzyć niemal nieskończenie wiele aranżacji i to bogactwo możliwości bardzo mi odpowiada.
Z wizytą u Alicji i Bartosza w Babimoście – dekoracyjne drobiazgi
Delikatny śmietankowy odcień ścian sprawia, że wnętrze wydaje się większe niż w rzeczywistości. Jest też tu jasno i miło nawet w pochmurne dni. Białe ramy okienne i drzwi jeszcze potęgują to wrażenie. Alicja lubi dekoracyjne drobiazgi, ale nie przeładowuje nimi pomieszczeń. Wazony są ceramiczne białe albo z przezroczystego szkła, więc służą bukietom z pokorą, nie odciągając od nich uwagi. Kwiaty zawsze są jasne, pastelowe, najczęściej w odcieniach różu i lawendy.
Z wizytą u Alicji i Bartosza w Babimoście – lawendowe hobby pani domu
Zestaw kawowy z motywem lawendy zdradza upodobania Ali. – Kocham Prowansję i lawendę, najbardziej odmianę wąskolistną – mówi. – Wraz z rodzicami wiele lat myśleliśmy o założeniu sklepu i w 2013 roku udało się – otworzyliśmy Lawendową Chatkę. Zaczynaliśmy od sadzonek lawendy i suszonych bukietów, a potem doszły meble, dekoracje, naczynia i tekstylia. Zapraszamy na Lawendowa-chatka.pl.
Z wizytą u Alicji i Bartosza w Babimoście – szykowna jadalnia
Biel króluje w tej przestrzeni, zaczynając od paneli (Leroy Merlin) w jadalni i części wypoczynkowej, a na płytkach podłogowych (ten sam market budowlany) w części kuchennej kończąc. Światło odbija się od bezmiaru bieli, optycznie dodając przestrzeni metrów. Stół i krzesła to marka Aluro, pochodzą, podobnie jak wiele innych mebli i dodatków, z rodzinnego sklepu internetowego Lawendowa-chatka.pl (marka ma też swoje profile na Facebooku i Instagramie). Pozostałe meble w salonie to kolekcja Kashmir marki Forte oraz nieliczne pobielone starocie.
Z wizytą u Alicji i Bartosza w Babimoście – praca nad domem nie ma końca
Eleganckie, przytulne wnętrza to efekt dekoratorskich poszukiwań Alicji. – Od dziecka obserwowałam, jak moja mama „jeździ” po domu z meblami i dodatkami, jak stara się upiększyć wnętrza – opowiada. – Jednak dopiero jako nastolatka zaczęłam zauważać, że to mnie także interesuje, a otoczenie, w którym mieszkam ma dla mnie znaczenie. Urządzając ten dom, szukałam inspiracji w magazynach i na blogach wnętrzarskich, a mój gust ewoluował. Stąd też zmiany w naszym domu. Przywiązuję się do ludzi i zwierząt, ale nie do rzeczy, więc gdy coś nagle przestaje mi pasować, przerabiam, zmieniam albo – sprzedaję, a w to miejsce wyszukuję coś innego, co aktualnie mi w duszy gra!
Z wizytą u Alicji i Bartosza w Babimoście – wyspa do zadań specjalnych
Wyspa optycznie dzieli części jadalnianą i kuchenną – wyznacza granicę strefy roboczej. Podobnie, jak reszta zabudowy, została wykonana na zamówienie. Batystowa zasłonka dyskretnie przysłaniająca półki odejmuje jej powagi i puszcza oczko w kierunku wiejskich kuchni. Drewno, najlepiej w naturalnej odsłonie, zdobi i dodaje domowi ciepła. Obrobione pieńki (duży pod lampą w salonie przygotowała jej mama) służą jako stoliki, postumenty i taborety. W kuchni są to głównie misy, patery oraz deski do krojenia i serwowania. Ziołowe ogródki podkreślają naturalny charakter wnętrza. – Pochwalę się, że mamy własne jaja! – śmieje się Ala. – Zbieramy je co rano od kur, które w tej walucie odpłacają nam za opiekę i miłość.
Z wizytą u Alicji i Bartosza w Babimoście – przestrzeń bez ograniczeń
Strefy jadalniana i wypoczynkowa (nieco z boku) łagodnie przechodzą w aneks kuchenny. Jednorodność stylu oraz „przewodnia” biel łączy przestrzenie. Posadzki salonu i kuchni to dwa różne materiały wykończeniowe spięte listwą i – bielą. Płytki ułożono w karo, by dobrze wyglądały przy panelach. Na całym parterze okna nie mają w ogóle zasłon i firan albo są one symboliczne i – oczywiście – białe. Widok za oknem jest o każdej porze roku tak piękny, że szkoda go przysłaniać. Poza tym Alicja docenia parapety jako doskonałe miejsce ekspozycji dekoracyjnych drobiazgów. Warto zwrócić uwagę na przeskalowane dodatki, na które można się natknąć w tym domu – tu mamy wazon XXL z targu staroci, gdzie indziej natkniemy się na takąż lampę stołową.
Z wizytą u Alicji i Bartosza w Babimoście – kuchnia na wymiar
Zabudowa została wykonana w firmie K.S. Olszewscy w Świebodzinie według projektu pani domu. Ciąg roboczy i wyspa stoją na kamiennych cokołach. Namalowany na szkle anioł to dzieło taty Alicji. Zielone kafelki nad blatem pochodzi z Leroy Merlin. – Początkowo kuchenne meble były ciemne, ale po pewnym czasie zdecydowaliśmy się przemalować je na biało – mówi Ala. – To była świetna decyzja!
Z wizytą u Alicji i Bartosza w Babimoście – życie od kuchni
– Wiem, że to truizm, co powiem, ale dla mnie kuchnia jest sercem domu – mówi Alicja. – Uwielbiam gotować i piec, a inspiracje czerpię m.in. z Instagrama. Córki także lubią pitrasić – Nel robi wspaniałe naleśniki! Często też gotujemy dla przyjaciół i znajomych, bo prowadzimy dom otwarty – chętnie widzimy gości, a ci lubią nas odwiedzać. Czasem przyrządzamy dla nich dania całą rodziną, a psy i kot pilnują, by nic się nie zmarnowało! Do zaprojektowania „gorącej strefy” przykładałam więc dużą wagę. Wyznacza ją okładzina ceglana z Leroy Merlin. Początkowo była w brunatnym odcieniu, ale szybko została pomalowana na biało.
Z wizytą u Alicji i Bartosza w Babimoście – sypialniane wyciszenie
Odcień taupe ścian w sypialni to odskocznia od morza bieli na parterze. Sprzyja wyciszeniu i jest ukłonem w stronę męża, który czasem mówił: »Znowu wszystko białe…«, choć potem przyznawał rację, że ta biel fajnie wygląda!
Z wizytą u Alicji i Bartosza w Babimoście – wbrew tradycji
Po obu stronach łóżka tradycyjnie znajdują się dwa stoliki, ale daleko im do tradycji! Jeden to pieniek na kółkach (wspólna robota rodziców Ali), a drugi to „wyawansowane” krzesło, które pokryto białą farbą. Znalazło się tu też miejsce na tapicerowany taboret oraz komodę (poza kadrem). – Sypialnia miała być klimatyczna, przytulna i nieprzeładowana ozdobami – mówi Alicja. – Tak zaaranżowana, moim zdaniem, sprzyja odpoczynkowi.
Z wizytą u Alicji i Bartosza w Babimoście – łazienka retro na poddaszu
Łazienkę na poddaszu urządzono w duchu retro. Drewniane belki zostały podkreślone lakierobejcą w odcieniu złoty dąb, co sprawiło, że „przestały wadzić, a zaczęły zdobić”. Krzesła pomocniki, stoliczek, konsolę pod umywalkę pani domu kupiła na giełdzie staroci, a potem podrasowała, by pasowały do jej koncepcji wnętrza. Nadają łazience przyjemny, nostalgiczny charakter.
Z wizytą u Alicji i Bartosza w Babimoście – fokus na płytki
Pochodzące z Leroy Merlin płytki podłogowe i ścienne od razu wpadły Alicji w oko. Niewielkie, postarzane kwadraty połączono z delikatnymi w kropeczki. Warto zwrócić uwagę na ich ułożenie: przy umywalce są te w kropeczki, powyżej (i przy wannie) gładkie, ale ułożone w karo z prostymi lamówkami. Biały kosz na bieliznę wyścielono płótnem, by pasował do zasłonki pod umywalką.
Z wizytą u Alicji i Bartosza w Babimoście – ważne detale
Kuchenny wiejski stół, z którego zrobiono podstawę pod umywalkę, wyposażono w zasłonkę – identyczną jak ta przy kuchennej wyspie. Obok użytecznych rzeczy na blacie stoją też dekoracyjne drobiazgi, by było milej. Białe ręczniki oraz płócienny worek z koronką wyściełający wiklinowy kosz na bieliznę także dbają o klimat.
Z wizytą u Alicji i Bartosza w Babimoście – znajdź różnicę!
Bateria (Leroy Merlin) umywalkowa jest stylizowana w przeciwieństwie do tej wannowej. – Dzięki temu ta retro wraz z umywalką kwiatem (Rea) grają w aranżacji główną rolę – twierdzi Alicja.
Z wizytą u Alicji i Bartosza w Babimoście – lawendowe zbiory
Lawenda to słabość pani domu. Rośnie w ogrodzie, w donicach na tarasie (wystarczy ją przyciąć wiosną, by latem zachwycała), a w domu napotkamy bukieciki suszonej.
Z wizytą u Alicji i Bartosza w Babimoście – ogród na tarasie
Alicja i Bartosz kochają rośliny i chętnie ubierają w nie dom, zwłaszcza w te kwitnące. Ona – gdzie może, sadzi różne odmiany lawendy, on zaś – surfinie. – Bartosz szaleje za tymi kwiatami – komentuje żona ze śmiechem. – Umowa jest więc taka, że on hoduje białe i w odcieniach fioletu, aby harmonizowały z moją lawendą. Ustawiamy je też w donicach na parapetach, posadzce tarasu, przy drzwiach, a także na tarasowym regale, na którym znajdują się m.in. naczynia i tealighty w lampionikach.
Z wizytą u Alicji i Bartosza w Babimoście – relaks pod chmurką
Meble tarasowe są z drugiej ręki. Wszystkie Ala sama pomalowała białą farbą do drewna (Dekoral). – Co prawda, taras jest zadaszony, ale meble sprawują się doskonale, nawet gdy sezon jest deszczowy
– mówi. – Błękitne woale uprzytulniają nasz kącik relaksu i doskonale znoszą liczne prania.
Z wizytą u Alicji i Bartosza w Babimoście – letnie wyposażenie
Alicja nic nie zostawia przypadkowi – nawet wyposażenie „letniego saloniku” jest przemyślane. Warto dobierać naczynia, dodatki, tekstylia w sposób konsekwentny. Z czasem powstanie sensowna estetycznie całość. Regalik na tarasie też stoi nie bez powodu. Pięknie wyglądają na nim rośliny i zioła, ale można też odstawić na półki naczynia i lampiony, gdy akurat nie są potrzebne.