Czy warto inwestować w nowoczesne rozwiązania w domu? Domowe instalacje przyszłości

Kolektory słoneczneJuż stały się popularne – często stosuje się je do podgrzewania wody użytkowej. Czy w przyszłości będą dostarczać ciepło także do instalacji c.o.? W naszym klimacie nie jest to proste i wymaga zastosowania kolektorów próżniowych, w których występują mniejsze straty ciepła niż w najtańszych płaskich. Na przykład takich jak Junkers VK 280-1 zbudowanych z 12 rur o łącznej powierzchni absorberów 2,6 m2, ze zwierciadłem skupiającym na absorberze promienie słoneczne padające pod różnym kątem (CPC). Cena – około 4,5 tys. zł (fot. Junkers)

Kocioł na biomasęZasoby biomasy można uzupełniać, sadząc rośliny. By korzystanie z niej było wygodne, wymyślono pelety – granulat z trocin, wiórów, zrębków słomy, którego załadunek do kotła łatwo zautomatyzować. Najnowocześniejsze kotły na pelety są wyposażone w elektroniczne układy sterujące procesem spalania, doprowadzaniem paliwa, regulacją mocy, wygaszania płomienia, mają elektryczne zapalarki i układy samooczyszczania. Są więc niemal całkowicie bezobsługowe. Przykładem takiego urządzenia jest kocioł Herz Pelletstar Biocontrol dostępny w wersjach o mocy maksymalnej od 13 do 62 kW, o sprawności na poziomie 90%, mogący współpracować z pneumatycznym albo ślimakowym podajnikiem paliwa. Cena – około 40 tys. zł (fot. Herz)

Pompy ciepłaGdyby ktoś chciał ogrzewać dom, nie spalając żadnego paliwa, to dziś zapewne wybrałby pompę ciepła – urządzenie, które czerpie ciepło z otoczenia i wykorzystuje je do ogrzewania pomieszczeń. Pompa Viessmann Vitocal 242-G jest przeznaczona do odbioru ciepła z gruntu i zasilania w nie instalacji centralnego ogrzewania wodnego. Ma wbudowany podgrzewacz wody o pojemności 220 l i jest przygotowana do współpracy z kolektorami słonecznymi, które mogą ją zastąpić poza sezonem grzewczym (przygotowywać c.w.u.). Moc grzewcza pompy to 5,9 kW, a wbudowanej w nią grzałki elektrycznej – do 6 kW. Cena – około 30 tys. zł (fot. Viessmann)

Panele podczerwieniJednym z systemów, który miałby szansę stać się popularny, jeśli ogrzewanie węglowe ustąpi miejsca elektrycznemu, są panele podczerwieni – niewielkiej grubości (2,5 cm) płyty z przymocowanymi elementami oporowymi i powłoką odbijającą promieniowanie cieplne. Rozgrzana do stosunkowo niewysokiej temperatury, ale dość duża, gładka powierzchnia zewnętrzna panelu emituje promieniowanie podczerwone (czyli ciepło), nie powodując przy tym ruchu powietrza w pomieszczeniu (konwekcji) tak jak zwykłe grzejniki. Dzięki temu, że ciepło dociera do osób i przedmiotów będących w zasięgu promieniowania bezpośrednio, a nie za pośrednictwem ogrzewanego powietrza, może mieć ono nieco niższą temperaturę. Gdy ma 18oC, odczucie jest podobne jak przy 21oC w pomieszczeniu ogrzewanym grzejnikami konwekcyjnymi. To sprawia, że komfort cieplny uzyskuje się przy mniejszym poborze energii. Panele działają szybko – po ich uruchomieniu w zimnym pomieszczeniu ciepło odczuwa się po kilkunastu minutach. Spore oszczędności można także osiągnąć, dopasowując czas ich pracy do sposobu korzystania z pomieszczeń przez domowników. Gdy straty ciepła w domu są niewielkie, takie rozwiązanie wydaje się być lepsze niż popularne dziś ogrzewanie podłogowe (działające również przez promieniowanie). Jest bowiem znacznie prostsze do wykonania i umożliwia precyzyjniejsze dozowanie ciepła dostarczanego do pomieszczeń. Panel Sunjoy SR-4 o mocy nominalnej 425 W przeznaczony do ogrzewania pomieszczeń o powierzchni do 8 m2 kosztuje około 1300 zł (fot. Sunjoy)

RekuperatorJeśli dom ma się charakteryzować małym zapotrzebowaniem na energię, to jednym z rozwiązań, które należy w nim zastosować, jest system wentylacji nawiewno-wywiewnej z odzyskiem ciepła. Z usuwanego z pomieszczeń powietrza ciepło jest przekazywane powietrzu nawiewanemu w wymienniku ciepła znajdującym się w urządzeniu nazywanym rekuperatorem. Ważne, by miał on wysoką sprawność, tak jak Aeris 350 Luxe ERV VV o wydajności 350 m3/h z wymiennikiem przeciwprądowym entalpicznym (odzyskującym ciepło ze sprawnością do 86% i wilgoć ze sprawnością do 60%), wentylatorami z płynną regulacją obrotów pobierającymi niewiele energii, wbudowaną nagrzewnicą, automatycznym by-passem i sterownikiem. Cena – około 14 tys. zł (fot. Rekuperatory.pl)

FotowoltaikaŻeby wykonać domową elektrownię słoneczną o mocy kilku kilowatów, potrzeba kilkunastu paneli fotowoltaicznych usytuowanych tak, by nie padał na nie cień. Być może kiedyś zastąpią one dotychczas stosowane pokrycia dachowe i materiały elewacyjne. Kupić je można już dziś – na przykład moduł Solars-PV SV60P-230 o mocy znamionowej 230 W i sprawności 14% za około 1100 zł. Producent gwarantuje, że po 25 latach jego moc nie spadnie poniżej 80% znamionowej (fot. Solars-PV)

Kogeneracja Niestety, urządzenia produkujące energię elektryczną i ciepło nie są jeszcze u nas atrakcyjnym rozwiązaniem dla mieszkańców domów jednorodzinnych, interesują się nimi właściciele raczej większych obiektów. Agregat Viessmann Vitobloc 200 EM-18/36 jest polecany do pensjonatów, obiektów przemysłowych czy rekreacyjnych. Generuje 18 kW mocy elektrycznej i 36 kW mocy cieplnej. Ma czterocylindrowy silnik zasilany gazem ziemnym bądź biogazem. Osiąga sprawność 96,4%. Cena jest kalkulowana indywidualnie (fot. Viessmann)

Elektrownie wiatroweDzięki turbinom wiatrowym można mieć energię elektryczną za darmo. Są nieco bardziej kłopotliwe od ogniw fotowoltaicznych choćby dlatego, że hałasują, za to mogą pracować także po zmroku. Ich konstrukcje wciąż są udoskonalane. Kompozytowy Aerocopter 450 o unikalnym kształcie wirnika osiąga wysoką sprawność w szerokim zakresie prędkości wiatru i pracuje stosunkowo cicho. Maksymalna moc to 2400 W, średnica wirnika – 1,8 m, poziom hałasu – poniżej 37 dB. Cena – około 20 tys. zł (fot. Artbau Wind)