Kolory w salonie: jak stosować kolor żółty, różowy, czerwony w salonie

2009-08-24 2:00
Czas pąsowej róży
Autor: archiwum muratordom Czas pąsowej róży

Kolory w salonie sprawiają, że wnętrze nabiera charakteru. Takie kolory jak żółty, różowy, czerwony powodują, że salon staje się ciepły, ale też pełen kontrastów.

Jak stosować ciepłe kolory w salonie: kolor żółty, czerwony i różowy?

Ciepłe barwy w salonie są niczym słoneczne popołudnie. Nie wiosenne, ożywcze, ale senne, sierpniowe. Jeśli czerwień, to przygaszona, zmieszana z różem, jeżeli żółć, to nasycona, zbliżona do pomarańczu.

Pozostając wiernym tej konwencji barwnej, nie należy wprowadzać do salonu zbyt nowoczesnych, “krzyczących” mebli, by nie spłoszyć nastroju. O wiele lepiej zagrają tu jasne pikowane fotele oraz delikatne rozbielane stoliki na cienkich nóżkach. Ich klasyczne kształty wprowadzą nutę retro, wspomnienie dworkowego saloniku. Obok, dla kontrastu, bardziej współczesny akcent – wielkoformatowy obraz.

Kolory w salonie: jak stosować kolor żółty, różowy, czerwony w salonie
Autor: Marcin Czechowicz Jeżeli decydujemy się na takie kolory w salonie, jak żółty, czerwony czy różowy, nie powinniśmy stosować krzykliwych mebli

Osoby mniej odważne artystyczną kompozycję złożoną z kwadratów mogą zastąpić subtelnym przedstawieniem motywu florystycznego. Zgodna z dzisiejszą modą jest też zabawa fakturami. Każda poduszka ma inną powierzchnię, od sztywnej tafty po miękki aksamit.
Całość przenika duch kobiecości, zauważalny w ułożeniu kwiatów, serwety na komódce, w błysku koralików żyrandola.

Zdaniem projektanta

W XXI wieku miłośnicy sztuki nie muszą być skazani na urządzanie galerii, w której obrazy – niczym skazańcy – na długi czas bywają przykuwane do jednego miejsca na ścianie. Ciekawy pomysł to traktowanie obrazu bądź reprodukcji jako całkowicie niezależnego elementu dekoracyjnego. Można go wówczas przenosić z miejsca na miejsce, za każdym razem uzyskując inną kompozycję we wnętrzu. By taka idea sprawdziła się, należy zastosować odpowiednio duży format. Mały obraz mógłby przepaść gdzieś pomiędzy kanapą a fotelem.

Kinga Katus, architekt wnętrz

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.
Nasi Partnerzy polecają

Materiał Partnerski

Materiał sponsorowany