Na jaką kwotę się ubezpieczyć?

2009-07-31 2:00

Suma ubezpieczenia powinna odpowiadać wartości ubezpieczonego mienia. Prawidłowe jej ustalenie jest bardzo ważne, gdyż decyduje ona o wysokości składki, a w razie szkody może również wpłynąć na wysokość odszkodowania.

Na jaką kwotę się ubezpieczyć?
Autor: Mariusz Bykowski Na jaką kwotę się ubezpieczyć?

Dla budynków nie stosuje się wartości rynkowej, bo ma na nią wpływ lokalizacja i wartość działki. Gdyby posługiwano się wartością rynkową, sumy ubezpieczenia takiego samego domu na przykład w Warszawie i Zamościu byłyby zupełnie inne. A chodzi o to, aby kwota ta pozwalała na odbudowanie budynku niezależnie od jego usytuowania. Sumę ubezpieczenia ustala się na podstawie wartości odtworzeniowej lub rzeczywistej.

Najbardziej korzystne dla ubezpieczającego jest ubezpieczenie według wartości odtworzeniowej. Suma ubezpieczenia odpowiada wtedy kwocie, którą należałoby wydać, aby odbudować taki sam obiekt, z uwzględnieniem wszelkich dotychczasowych parametrów: wymiarów, konstrukcji, zastosowanych materiałów oraz nakładów na roboty wykończeniowe.

Wartość rzeczywista uwzględnia stopień zużycia budynku, który z kolei zależy od przewidywanej trwałości budynku. Dla budynku mieszkalnego o konstrukcji drewnianej wynosi ona średnio 80-100 lat, a dla budynków o konstrukcji mieszanej (ściany z cegły, strop i dach drewniane) - 90-120 lat. Im budynek jest starszy, tym mniej korzystne jest ubezpieczenie w wartości rzeczywistej. Na przykład dla budynków o konstrukcji mieszanej starszych niż 20 lat stopień zużycia technicznego waha się średnio między 12 a 16% (o tyle wartość rzeczywista będzie niższa od odtworzeniowej).

Niektóre firmy ubezpieczeniowe stosują formularze wyceny budynków, które mogą pomóc w oszacowaniu jego wartości. Jeżeli nie korzysta się z takiego formularza, trzeba pamiętać o tym, że za określenie prawidłowej sumy ubezpieczenia jest odpowiedzialny ubezpieczający, czyli klient.

Sumę ubezpieczenia dla wyposażenia domu również określa się według wartości rzeczywistej lub odtworzeniowej. Coraz częściej ma tu jednak zastosowanie system "na pierwsze ryzyko" - zarówno w ubezpieczeniu od ognia, jak i kradzieży (do niedawna stosowano go tylko przy ryzyku kradzieży). Oznacza to, że ubezpieczający określa sumę ubezpieczenia na poziomie przewidywanej straty powstałej w wyniku zdarzenia losowego, a nie na podstawie wartości całego mienia. Klient musi zatem odpowiedzieć sobie na pytanie, jaką stratę może ponieść w wyniku pożaru w domu, zalania czy włamania. W ubezpieczeniu "na pierwsze ryzyko" nie grożą nam konsekwencje wynikające z niedoubezpieczenia i nadubezpieczenia, gdyż suma ubezpieczenia nie odnosi się do faktycznej wartości mienia, stanowi jedynie górną granicę odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń.

Na wzór niemiecki pojawiają się również próby ustalania sumy ubezpieczenia na podstawie metrażu mieszkania. Zakład ubezpieczeń szacuje, że średnio na metr kwadratowy mieszkania przypada określona wartość mienia, i mnożąc ją przez metraż, uzyskuje sumę ubezpieczenia.

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.