Inflacja - wróg portfela

2009-07-30 2:00

Wraz z upływem czasu zmienia się wartość pieniądza. Siła nabywcza naszych pieniędzy maleje na skutek inflacji, powodowanej wzrostem cen. To sprawia, że - mówiąc żartem - z upływem czasu zmniejsza się ilość pieniądza... w pieniądzu.

Inflacja - wróg portfela
Autor: Jupiterimages Inflacja - wróg portfela

Mówiąc obrazowo - za nominalnie tą samą kwotę możemy po pewnym czasie kupić mniej niż było to możliwe wcześniej. Dzieje się tak na skutek wzrostu cen, który może prowokować wzrost presji na podwyżki płac, która z kolei... może prowokować podwyżki cen. To błędne koło napędzane jest też zjawiskiem tzw. oczekiwań inflacyjnych. W efekcie pieniądz traci wartość, a ludzie - pieniądze? Trudno się dziwić, że nowoczesne społeczeństwa tak dużą wagę przywiązują zarówno do kontrolowania inflacji, jak i zabezpieczenia przed jej szkodliwymi skutkami.

Inflacja to bowiem nie tylko problem siły nabywczej, wynagrodzenia czy gotówki trzymanej "na wszelki wypadek" gdzieś w szafce, ale także oszczędności i portfela inwestycji. Fakt, iż pieniądze ulokowane w banku czy w funduszach przynoszą dochód, to nie wszystko. Dochód ów powinien bowiem przynajmniej kompensować ubytek siły nabywczej pieniędzy w efekcie inflacji. Stąd tak ważne jest, by dobrze przemyśleć cel i horyzont czasowy planowanej lokaty (inwestycji). Rzetelna ocena czasu trwania lokaty jest bardzo istotna także dlatego, by optymalnie wybrać sposób oszczędzania czy inwestowania. Im dłuższy okres na jaki jesteśmy gotowi ulokować pieniądze, tym wyższe możliwe do osiągnięcia dochody z tego tytułu. I tym większa szansa na pokonanie inflacji.

Na rynku dostępne są takie sposoby lokowania pieniędzy, które gwarantują, iż zysk będzie nawet nieco większy od poziomu inflacji w konkretnym czasie (są to np. specjalne obligacje skarbowe). Jeśli jednak inflacja w czasie trwania takiej lokaty ulegałaby wyhamowaniu - bardziej opłacalne okazałyby się jednak lokaty i papiery o oprocentowaniu stałym (wyższym niż ów obniżający się wówczas wskaźnik inflacji w danym okresie) lub uzależnione od stóp procentowych na rynku finansowym. Wybór należy do inwestorów i oszczędzających.

Niestety, starania o zapewnienie sobie zysku netto (czyli już po odliczeniu podatku) z inwestycji wyższego od wskaźnika inflacji wcale nie oznacza, że - oszczędzając na konkretny cel (np. mieszkanie, studia, samochód) - wygramy. Dlaczego? Otóż tempo wzrostu cen poszczególnych towarów i usług jest bardzo zróżnicowane (publikowane zwykle w mediach wskaźniki są rodzajem statystycznej średniej). Dość prostym, ale nie doskonałym, wyjściem jest indeksacja (tu: podwyższanie) odkładanych na konkretny cel kwot, tak aby systematycznie urealniać ich wartość.

Zarówno oszczędzający, jak i inwestujący, muszą zawsze pamiętać, iż - oceniając nominalne możliwe do osiągnięcia zyski z inwestycji - trzeba je zawsze odnosić do tempa, w jakim może zmienić się wartość pieniądza. Tak, aby po latach, ze zdumieniem nie dostrzec, iż na pozór zyskowna lokata przyniosła wymierne, realne straty...

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.