Wilgoć na ścianie zewnętrznej z luksferów

2016-11-25 21:03

W zeszłym roku kupiliśmy z mężem mieszkanie, w którym deweloper zastosował na całej jednej zewnętrznej ścianie luksfery zamiast okna. Początkowo byliśmy zachwyceni nowoczesnym designem. Gdy jednak przyszło ochłodzenie, na luksferach pojawił się prawdziwy wodospad. Wilgoć szybko wdała się w ściany boczne i pleśń. Postanowiliśmy coś z tym zrobić mimo że deweloper umył ręce stwierdzając, że to nasza wina bo zabudowaliśmy luksfery lekkimi ściankami działowymi, wyodrębniając w ten sposób dodatkowy pokój. Doradzono nam zabudować luksfery. Wygląda to obecnie tak: folia paroizolacyjna, wełna mineralna i płyta g-k typu H2 na stelażu. Niestety po trzech tygodniach płyta była na dole cała mokra, ponieważ z luksferów wciąż spływała woda. Przez te szklane pustaki w pomieszczeniu jest zimniej o przynajmniej 2 stopnie. Wciąż czuć wilgoć. Co można na to poradzić?

Takie są prawa fizyki, że wilgoć wykrapla się na pierwszej napotkanej zimnej przegrodzie. W tym przy przypadku jest to folia na luksferach lub same luksfery. Bezpieczniej byłoby zastosować folię pod płyty g-k. Między folią a wełną powinna być wówczas pozostawiona przerwa wentylacyjna z wlotem w dolnej części i wylotem na górze. Szczeliny takie umożliwiłyby wentylację pustki powietrznej. Jeżeli nie byłaby ona skutecznie wentylowana, wówczas bardzo prawdopodobne będzie pojawienie się pleśni. Jak łatwo zauważyć, zaproponowane rozwiązanie przypomina układ warstw izolacyjnych w dachu skośnym, z tą różnicą, że brak tu wiatroizolacji. Bez oględzin w mieszkaniu i rozpoznaniu możliwości stworzenia skutecznie wentylowanej przestrzeni lub wprowadzenia elementów grzewczych w tej nietypowej ścianie trudno pomóc w rozwiązaniu problemu. Proponuję zaprosić doświadczonego budowlańca i poprosić o kompleksowe rozwiązanie przy okazji wykorzystując powyższe uwagi.