Podłączenie pieca wolnostojącego typu koza do komina wentylacyjnego

2015-10-22 15:04

W salonie mam dwa kominy wentylacyjne obok siebie 15cmx15cm, biegnące od piewnicy po dach. Chciałbym do jennego z nich podłączyć piec wolnostojący typu koza. Dodam, że dom jest starszego typu kwadraciak z lat 80. W piecyku palone byłoby od "święta" bardziej jako ozdoba. Czy istnieje taka możliwośc podłączenia? Jeśli tak, to jak przebudować taki komin? Wystarczy zalać betonem otwór poniżej podłączenia pieca i zaślepić otwór wentylacyjny na górze w pokoju?

Niestety nie wystarczy "zaślepić" otworów w wentylacji. Spaliny będą się przedostawać przez nieszczelności i zatruwać Panu powietrze w domu, że już nie wspomnę o ryzyku pożaru sadzy, odmówieniu ubezpieczyciela wypłaty odszkodowania w razie pożaru domu a w drastycznych przypadkach spowodowania czyjegoś zatrucia czy nawet śmierci. Kominy wentylacyjne nie są przystosowane do odprowadzania spalin o temperaturze dochodzącej nawet do 1000oC. Przede wszystkim powinien Pan ustalić czy zabranie jednego z przewodów wentylacyjnych nie zaszkodzi wymianie czystego powietrza w pomieszczeniach czy też któreś z pomieszczeniem nie zostanie w ogóle odcięte od wentylacji. Jest to temat niezwykle ważny a zazwyczaj bagatelizowany.

 

Jeżeli już musi Pan korzystać z przewodu wentylacyjnego należało by umieścić w nim odpowiedni system kominowy np: KONEKT BLACK - wykonany z czarnej stali o gr. 2 mm pokrytej farbą żaroodporną. Może Pan również skorzystać z jakiegokolwiek innego systemu przeznaczonego do odprowadzania spalin o temperaturze dochodzącej do 1000 C z kominków i urządzeń grzewczych na paliwa stałe, który ma wymiary odpowiadające wymiarowi przewodu wentylacyjnego. Ale tak jak napisałam: nie polecam tego rozwiązania. Proszę lepiej zastanowić się nad możliwością postawienia osobnego komina dymowego. Proszę pamiętać, że potrzebuje Pan pozwolenia nadzoru budowlanego, a ten zażąda opinii Straży Pożarnej, która najprawdopodobniej nie będzie pozytywna. Nadzór budowlany oczywiście nie chodzi po osiedlach i nie zagląda przez okna, kto sobie co podłączył bez zgody, ale "życzliwych sąsiadów" nie brakuje. Spotykam się z takimi sytuacjami przynajmniej raz w miesiącu. Dlatego uprzejmie doradzam tego typu przedsięwzięcia przeprowadzać w otoczeniu odpowiednich organów i dokumentów.

 

Pozdrawiam,

Marta Popowska