Jak zaplanować instalację do piecokuchni Temy 12?

2014-09-02 17:15

Do murowanego domku - obecnie używanego sporadycznie ok. 1m/rok, kupiłem piecokuchnię Temy 12 o mocy 12kW. Powierzchnia ogrzewania: na piętrze (ok. 45 m2) dwa pokoje 25 m2 i 12 m2 oraz przedpokój ok. 8-10m2, na dole łazienka 4 m2 i kuchnia ok 12m2 ( ogrzewana bezpośrednio z piecokuchni).   Piecokuchnia ma płaszcz wodny ok 31 litrów - można grzać wodę użytkową i podłączyć C.O. Ma ruszt letni - górny i dolny. Dom jest nieocieplony. Zimą wychładza się przy przeciętnych mrozach do ok. 0 stopni wewnątrz. Chcemy mieć możliwość korzystania z domu w każdym okresie/miesiącu przez cały rok (wyjazd na pare dni, weekendy, ferie szkolne). Planuję w pokojach dać grzejniki aluminiowe po 10 żeberek, w łazience 8 żeberek, w przedpokoju na górze 8-10. Instalator proponuje układ otwarty i rury miedziane. Naczynko wyrównawcze planowane jest na poddaszu, gdzie temperatura spada do temperatury otoczenia. W przyszłości planujemy ocieplić dom. W planach jest też stałe zamieszkanie. Jaki system wybrać: otwarty czy zamkniety i jak go skonfigurować? Palimy drzewem, w piecu można też palić węglem. Latem tylko woda użytkowa i ewentualnie używanie kuchni do gotowania. Jak zbudować cały system instalacji cwu i co aby maksymalnie wykorzystać parametry i możliwości piecokuchni Temy 12 przy oszczędnym spalaniu?

Dzień dobry, pytanie raczej nie jest z dziedziny instalacji elektrotechnicznych, w związku z tym nie odpowiem Panu na pytanie, jak zbudować instalację, jednakże chciałbym zwrócić Pana uwagę na kilka zagrożeń, które dostrzegam w Pana opisie.

 

W instalacji, o której Pan pisze, prawdopodobnie czynnikiem przenoszącym ciepło będzie woda, jednocześnie zwraca Pan uwagę na fakt, że temperatura w budynku spada do około zera stopni, a w miejscu, gdzie będzie zbiornik wyrównawczy temperatura spada do temperatury otoczenia. Obawiam się, że w takim wypadku łatwo może zdarzyć się sytuacja, w której woda w rurach zamarznie, powodując uszkodzenia instalacji grzewczej (pęknięcia). Spuszczanie wody i napuszczanie jej podczas przyjazdu, jest pracochłonne i może wiązać się z zapowietrzaniem się instalacji, powodując dyskomfort użytkowania. Proponuję rozważyć wyposażenie montowanej instalacji w grzałki elektryczne, pompkę cyrkulacyjną i elementy sterowania. Chodzi mi o sytuację, w której, gdy temperatura na zewnątrz spadnie poniżej 5 stopni Celsjusza, a wewnątrz – poniżej 7 (podwójne zabezpieczenie), wówczas w budynku włącza się pompka cyrkulacyjna powodująca ciągły ruch wody w instalacji (woda w ruchu zamarza zdecydowanie wolniej).

 

Jeśli na zewnątrz temperatura będzie dalej spadać tak, że w budynku mamy temperaturę poniżej 5 stopni Celsjusza, włączają się elektryczne grzałki, które powodują podgrzanie wody i utrzymywanie jej na poziomie np. +5 stopni Celsjusza. Dzięki temu woda w instalacji ogrzewania nie zamarznie i nie spowoduje uszkodzeń. W momencie, gdy z biegiem czasu ociepli Pan budynek, wówczas automatyka będzie zdecydowanie rzadziej się włączać. Zbiornik wyrównawczy, który będzie narażony na wychłodzenia, można ocieplić i założyć system autonomicznego dogrzewania za pomocą kabli grzejnych samoregulujących, np.: http://szkolenia.tim.pl/baza-wiedzy/przemysl/automatyka-przemyslowa-1/systemy-ochrony-przeciwoblodzeniowej/ Automatyka, o której piszę powyżej, nie jest skomplikowana i może ją wykonać dla Pana każdy porządny elektroinstalator.

 

Natomiast w instalacji ogrzewania można zamontować przepływowy podgrzewacz wody (oczywiście przystosowany do zasilania wodą ciepłą w trakcie normalnego ogrzewania budynku). Nie uniknie Pan kosztów związanych z energią elektryczną, natomiast będą one zdecydowanie niższe od naprawy uszkodzonej przez niskie temperatury instalacji grzewczej. Będzie miał Pan również gwarancję, że budynek będzie gotowy do użytkowania w dowolnym okresie roku.

 

Pozdrawiam,

Piotr Bibik www.szkolenia.tim.pl www.tim.pl