Czy opłaca się docieplać stropodach od wewnątrz?

2014-12-29 9:35

Kupiłem dom (pół bliźniaka budowanego w końcówce lat 70-tych). Poprzedni właściciele podczas modernizacji stworzyli nad 2 piętrem duży taras (nad dwoma pokojami pod spodem) z wejściem z poddasza nieużytkowego. Problem w tym, że usunęli pół dachu, odsłaniając strop i wyłożyli go płytkami i nie wykonali izolacji termicznej. Ja wymieniłem płytki na nowe zrobiłem nowe balustrady i nadeszła zima. Całe piętro pod tarasem (w szczególności te dwa pokoje) są zimne.   Dom jest ocieplony styropianem 12 cm, a ogrzewanie działa prawidłowo. Niestety ciepło ucieka przez strop. Dodatkowo na szpalecie nad oknem w jednym z pokoi skrapla się woda (ściana ta jest, jako jedyna niedocieplona, bo jest to wnęka balkonowa i ktoś zapomniał) zaś w drugim pokoju pojawiły się zawilgocenia w rogach między ścianą zewnętrzną a sufitem (ściana z oknem) z początkami grzybni. Strop od spodu (czyli mój sufit) jes suchy.   Wykluczam zawilgocenia z zewnątrz, ponieważ pod nowe płytki wykonałem hydroizolację dwuskładnikową. Problem według mnie jest taki, że na zimnym stropie zbiera się para wodna i następuje zjawisko kondensacji tejże pary. Chcę rozwiązać problem w dany sposób: docieplam styropianem 10 cm fragment niedocieplonej ściany, a od wewnątrz robię sufit podwieszany w systemie licząc od dołu: płyta G-k zielona 12,5mm na stelażu z profili UD30 i CD60, na to folia paroizolacyjna + 2x5cm wełny w plackach naprzemiennie + pustka 5cm i strop. Pozostaje niewyjaśniony problem zawilgoceń w rogach w drugim pokoju. Tam ściana jest docieplona. Proszę o opinię i pomoc w tym temacie oraz ew. polecenie odpowiednich konkretnych materiałów (jaka wełna i folia).

Większość izolacji od wewnątrz okazuje sie mało skuteczna. Najczęściej po 1-3 latach trzeba ją rozbierać ponieważ wilgoć i tak wykrapla się na pierwszej zimnej przegrodzie. W opisanym rozwiązaniu folia na płytach G-K trochę na początku ratuje sytuację, jednak później, gdy na stropie rozwijają się już grzyby utrudnia nawet częściowe wysychanie stropu np. latem.

 

W pomieszczeniach początkowo nie widać wilgoci, ale specyficzny jej zapach wymusza konieczność powtórnego remontu. I najczęściej wtedy wraca się do skutecznego wyeliminowania przyczyny czyli ocieplenia tarasu (od zewnątrz) i powtórnego układania płytek.

 

Jeśli chodzi o wilgoć w narożnikach to najprawdopopdobniej wykrapla się ona na skutek zbyt małej izolacji termicznej wieńców, które wychładzają ściany pod stropem. Podsumowując, na podstawie Pana opisu sugeruję powtórny remont i docieplenie tarasu z dodatkowym dociepleniem fragmentów ścian i wieńców.