Nowi właściciele ciasnej kostki z lat 50. od razu mieli na nią pomysł. Są architektami!

2023-11-24 7:55

To była szara kostka z lat 50. Ciasna i słabo doświetlona. Ale miała ważny atut - grube i solidne mury, które można było nadbudować. A na tym właśnie polegała przebudowa tego katowickiego domu - dobudowaniu kilku pomieszczeń i modernizacji całości założenia.

Spis treści

  1. Zakup starej kostki zamiast pustej działki budowlanej
  2. Projekt przebudowy domu
  3. Zdjęcia domu kostki PRZED i PO przebudowie
  4. Rozbudowa w stronę ogrodu
  5. Skośna, przeszklona ściana
  6. Przestronny parter z salonem, jadalnią i kuchnią
  7. W salonie industrial
  8. Portfenetry łapią słońce
  9. Drewno na elewacji i przeszklona ściana
  10. Otoczenie domu bez większej ingerencji
Lampy z duszą

W tej okolicy królują szare kostki z lat 50. Pracownia ma już spore doświadczenie w odczarowywaniu szarych, PRL-owskich pudełek. Na katowickim osiedlu dokonała wcześniej liftingu kilku domów-kostek. Tym razem architekci projektowali dla siebie, łącząc funkcje inwestora, projektanta, a nawet kierownika budowy.

Zakup starej kostki zamiast pustej działki budowlanej

Zdecydowali się na kupno starego domu, bo znalezienie wolnej działki w zacisznym, sąsiadującym z lasem miejscu, które jednocześnie nie byłoby bardzo oddalone od centrum Katowic, graniczyło z cudem. Dom z małymi, ciasnymi pokojami, złym rozplanowaniem wnętrz i wąskimi korytarzami – bardziej przypominał mieszkanie w bloku. Jednak nowi właściciele znali potencjał drzemiący w tego typu domach.

Projekt przebudowy domu

Plan przebudowy domu powstał szybko, a całość realizacji – od kupna nieruchomości aż do wprowadzenia się mieszkańców – około roku.

Ważne było wykreowanie dużych przestrzeni wspólnych, które integrowałyby rodzinę. To zaważyło na decyzji o stworzeniu wielkiej i otwartej przestrzeni dziennej na parterze oraz umieszczeniu gabinetu do pracy na antresoli. Ten ostatni, zawieszony nad salonem, daje przebywającym tam osobom wgląd w to, co dzieje się na dole.

Zdjęcia domu kostki PRZED i PO przebudowie

Rozbudowa w stronę ogrodu

Przebudowa domu rozpoczęła się od wyburzenia niepotrzebnych ścian działowych. Rozebrano też ścianę zewnętrzną od strony salonu, jej konstrukcję zastąpiły stalowe belki i słupy podtrzymujące strop piętra. Wszystko po to, by powiększyć przestrzeń dzienną.

Dom rozbudowano w stronę ogrodu – dzięki temu kuchnia z małej klitki stała się sporym pomieszczeniem, a nad nią znalazła się dodatkowa powierzchnia pod łazienkę przy sypialni gospodarzy. Zabudowano dwa tarasy na piętrze, co pozwoliło wygospodarować miejsce na dodatkową sypialnię dla dziecka oraz wspomnianą antresolę z gabinetem. Właściciele od razu uznali, że nie będą im potrzebne, skoro wokół mają duży ogród.

Skośna, przeszklona ściana

Powierzchnia użytkowa domu powiększyła się o mniej więcej 60 m², a sam obrys budynku zyskał kilka nowych elementów. Jednym z nich jest skośna ściana od frontu przełamująca schemat nudnej kostki. W całości przeszklona nadaje całemu domowi nowoczesny i niestandardowy wygląd. Lekka przegroda nie spoczywa na fundamentach – to w rzeczywistości ogromny wykusz.

Ściana przez stalowy rdzeń jest oparta na sąsiadujących z nią murach, dzięki czemu nie zakłóca znajdującego się pod nią wjazdu do garażu. Nowi właściciele zrezygnowali z nadziemnego tarasu, rozebrali go i zastąpili naziemnym, zbudowanym z desek na legarach. Uznali, że taka forma tarasu daje lepszy, bo bezpośredni kontakt z ogrodem. Starą piwnicę zmodernizowano, wyodrębniono w niej kilka funkcjonalnych pomieszczeń, w tym spiżarnię i kotłownię.

Przestronny parter z salonem, jadalnią i kuchnią

Po powiększeniu jego powierzchni użytkowej i wyburzeniu ścian działowych stał się jedną wielką przestrzenią łączącą w sobie salon z jadalnią i częściowo otwartą kuchnię. Wrażenie ciasnoty minęło bezpowrotnie. Przestronne wnętrze pokoju dziennego widoczne jest już od progu domu, ponieważ zrezygnowano z wiatrołapu, wybierając w pełni otwarty hol.

Strefa wejściowa zawiera wszystkie niezbędne funkcje: garderobę ukrytą za przesuwnymi drzwiami z mlecznego szkła, łazienkę dla gości oraz dodatkowe pomieszczenie gospodarcze.

Tuż obok znajduje się klatka schodowa. Ta pozostała właściwie bez zmian, jednak nadano jej nowy wyraz dzięki pokryciu stopni drewnem.

W salonie industrial

Architekci starali się nie ukrywać we wnętrzach faktu rozbudowy. Nowe części pomieszczeń wyróżniono od istniejących fragmentów nieotynkowanymi stropami z widocznym odbiciem drewnianego szalunku w betonie. W połączeniu ze stalowymi belkami, które zastąpiły wyburzone ściany nośne, nadało to wnętrzom z lekka industrialny charakter. Jednak uniknięto wrażenia chłodnego loftu – przestrzeń została ocieplona przez parkiet oraz drewnianą stolarką okienną i drzwiową. W salonie pojawił się nawet spory kominek, wstawiono go w miejscu dawnego otworu drzwiowego. Wszechobecną biel przełamuje grafitowy tynk, którym pokryto kilka ścian i obudowę kominka.

Zupełnie odmienny charakter ma piętro. Tutaj zamiast otwartej przestrzeni są trzy sypialnie. Największa, przeznaczona dla gospodarzy, to w zasadzie miniapartament – ma własny korytarzyk, garderobę i olbrzymi salon kąpielowy. Z kolei dla dzieci wyodrębniono drugą łazienkę, ale nawet w niej znalazło się miejsce na wannę. Niecodziennym elementem jest antresola z biurkami, która daje wizualny kontakt z salonem na dole, a przez wielkie przeszklenia w skośnej ścianie – także z ogrodem.

Odmienność piętra i parteru podkreślają posadzki. Podłogę na dole wykończono parkietem przemysłowym, piętra – panelami z olejowanego jesionu.

Przebudowa kostki
Autor: Piotr Mastalerz Otwarta przestrzeń dzienna łączy w jedno salon i jadalnię. Strop przecina na pół stalowa belka, która wyznacza przebieg dawnej ściany zewnętrzne

Portfenetry łapią słońce

Szczególnym wyzwaniem dla architektów było doświetlenie wnętrza domu kostki. To właśnie okna i zmiana ich proporcji były jednym z najdokładniej analizowanych elementów przebudowy. W gęsto zabudowanym osiedlu właściciele nie chcieli, by ich okna wychodziły na ściany sąsiadów. Dlatego w wielu miejscach zmieniono otwory tak, by kierowały widoki na drzewa w ogrodzie. Znacznie powiększono powierzchnię przeszkleń. Standardowe okna na piętrze zostały zastąpione przez sięgające podłogi portfenetry, które wprowadzają do wnętrz więcej słońca.

Największe okno powstało w skośnej ścianie przy salonie. Szklana tafla ciągnąca się przez dwie kondygnacje wpuszcza do pomieszczeń mnóstwo dziennego światła, a także zapewnia wnętrzu wizualny kontakt z otoczeniem. Przeszklenie skierowane jest akurat na prześwit między dwoma sąsiednimi domami.

Dotychczas ciemną klatkę schodową, która wcześniej miała jedno okno, doświetliły nowe przeszklenia tworzące na elewacji pas wpisany w prostokątną oprawę. Duża liczba szklanych przegród nie stanowi jednak problemu w utrzymaniu stałej temperatury wewnątrz domu, ponieważ zastosowano okna wysokiej jakości. Są drewniane, droższe od standardowych, ale skutecznie zmniejszają ucieczkę ciepła, a powłoka „solar-control” pochłania nadmiar promieni słonecznych. Dzięki temu pozwalają zimą zaoszczędzić na ogrzewaniu, a latem – na chłodzeniu pomieszczeń.

Drewno na elewacji i przeszklona ściana

Rozbudowa kostki spowodowała znaczne zmiany w jej bryle. Dalej jest to prosta kubatura, jednak ze znacznie lepszymi proporcjami. Duże przeszklenia nadały jej współczesny charakter, a pas szkła w skośnym wykuszu przypomina motyw niczym z najnowszego apartamentowca. Architekci postawili też na odważną kolorystykę domu – zamiast banalnych żółci zastosowali mocny grafit, który pojawia się też jako akcent kolorystyczny we wnętrzach.

Z zimną barwą kontrastuje częściowe obłożenie elewacji drewnem. Modrzewiowa okładzina z poziomych desek pojawia się na ścianie wykuszu oraz od strony ogrodu. Tam z kolei łączy się z tarasem pokrytym deskami z egzotycznego drewna garape wytrzymałego na działanie wody, słońca i mrozu. Dopełnieniem tarasowej kompozycji jest stalowa pergola, która rzuca cienie na elewacji, rozbijając monotonię jej powierzchni. Stal została powtórzona na wszystkich barierkach portfenetrów, stworzono z niej także solidne siedzisko na tarasie.

Otoczenie domu bez większej ingerencji

Właściciele najmniej ingerowali w ogród. Pierwotny był trochę zarośnięty, lekko zaniedbany, ale to właśnie dzikość i bujność roślinności zachwyciła inwestorów. Postanowili nie przesadzać z porządkowaniem krzewów i przycinaniem starych drzew. Dzięki temu ogród zachował charakter tajemniczej i zielonej enklawy w mieście. Jedynym znaczącym zabiegiem było przeniesienie cisu, który kolidował z posadzką chodnika prowadzącego do wejścia. Pozostawienie dużych, starych drzew spowodowało, że latem ogród jest zacieniony – idealny do ucieczki przed upałem.

Dom w Katowicach, choć zbudowany ponad pół wieku temu, dzięki świadomej przebudowie wykonanej pod potrzeby jej nowych mieszkańców stał się wymarzoną siedzibą rodzinną. – Idealny, dopasowany, spełniający wszelkie oczekiwania i potrzeby – tak opisuje dom właścicielka, która jednocześnie jest architektem i autorką przebudowy kostki z lat 50. Dziś domownicy zgodnie twierdzą, że nie zmieniliby w niej już kompletnie niczego.

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.