Czy Twój wykonawca też pracuje na czarno? 80 proc. działa w szarej strefie

2016-04-08 17:04
Nastroje w branży budowlanej
Autor: Andrzej T. Papliński Od dobrego wykonania pracy może zależeć bezpieczeństwo inwestora. Zawodowiec poczuwa się do odpowiedzialności – będzie bezpiecznie, trwale, zgodnie z instrukcją

Branża budowlana jest w kryzysie nie tylko z powodu stanu gospodarki, ale także poziomu wykonawstwa. Nieuczciwa konkurencja, praca na czarno, zatory płatnicze, złe prawo - to podstawowe problemy z jakimi borykają sie uczciwi wykonawcy. Jak poprawić rynek? Po czym poznać dobrego wykonawcę?

"Fachowiec" kontra "zawodowiec"

Słowo „fachowiec” zdewaluowało się, fachowcem może być dziś każdy – we własnych oczach. Branży budowlanej nie sprzyja polskie prawo, które nie stawia wymagań, by wykonawcy specjalizowali się w swoich dziedzinach, mieli uprawnienia, należeli do stowarzyszeń zawodowych.

Lepszym słowem jest „zawodowiec” – ma zarejestrowaną firmę, płaci podatki, ubezpieczenia i składki, ma siedzibę i istnieje w czasie. Był i raczej będzie, gdy klient przyjdzie zgłosić reklamację. Jeśli spotkałeś fachowców stosujących zasadę „uderz i ucieknij”, to wiedz, że to produkt naszego rynku, efekt nieprzejrzystości branży, braku reguł i zwykłej biedy.

Zobacz także: Niedozwolone praktyki firm budowlanych wobec klientów - na co uważać?

Wykonawca z szarej strefy

Rynek budowy domów jednorodzinnych ma kolor czarny – nie z powodu żałoby. Wiele pseudofirm i wielu wykonawców omija z daleka urzędy skarbowe. Przeciętny inwestor też nie ma motywacji, by tracić pieniądze na płacenie VAT-u. Nawet kredytobiorca, by rozliczyć się z bankiem, musi pokazać ukończony etap budowy, a nie faktury.

Kto pracuje na czarno? Nie wiadomo. Praca bez umowy, bez ubezpieczenia, bez rękojmi – tyle że tanio – wielu inwestorom bardzo to odpowiada, a dla wykonawców to sposób na trochę lepszy zarobek. Branża nie jest przejrzysta.

– Blisko 80% wykonawców działa w szarej strefie – ocenia jeden z naszych rozmówców. Według innych od 50 do 80% wykonawców działa poza wiedzą państwa. To porażająca liczba. – Na starcie mamy trudniej tylko dlatego, że nie chcemy oszukiwać – mówi przedstawiciel firmy wykonującej elewacje. – Konkurencja nie jest uczciwa. My działamy zgodnie z prawem. Doliczamy VAT i płacimy podatki. Jeśli firma działa w szarej strefie, jej oferta może być tańsza.

Nieuczciwa konkurencja

Branża budowlana nie jest solidarna. Przebija się ofertami, walczy na różne sposoby, by sprzedać towar. Trudno znaleźć reguły, które powinny obowiązywać wszystkich.

– Są hurtownie, które klientowi dają większy rabat niż dekarzowi – mówi przedstawiciel firmy dekarskiej. – Skoro mają 3% zysku na moich zakupach, muszą stosować dumping. Moją obroną jest zerwanie współpracy z takim składem.

Tajemnicą poliszynela są prowizje w branży za to, że wykonawca czy architekt poleca taki, a nie inny produkt. Płacą producenci, dystrybutorzy. Inwestor może usłyszeć radę, by wybrał tylko ten materiał czy urządzenie. To będzie najlepsze? Nie, to wykonawca trochę więcej zarobi.

Nadzieja w uczciwych wykonawcach

Kto ten rynek poprawia? Uczciwi wykonawcy, dla których praca jest zawodem, a nie tylko sposobem zarobkowania. Są oni drożsi, ale działają zgodnie z prawem i zwykle górują fachowością nad szarą strefą. Budownictwo porządkują wielkie firmy – producenci materiałów i urządzeń. Koncerny robią prawdziwe szkolenia, wyciągają w górę najlepszych – przyznają im certyfikaty i autoryzują.

Po czym poznać dobrego wykonawcę

Kluczem w poszukiwaniach dobrego wykonawcy pozostaje legalność firmy. Jej rekomendacje – dobrze wykonane prace, opinie klientów. Wciąż oznaką wiarygodności firmy jest stała siedziba, reklama, firmowy samochód i odzież z logo firmy.

Liczy się terminowość, odpowiadanie na zapytania i telefony. Jeśli wsyłamy zapytania ofertowe, prośby o wstępną wycenę, najlepiej od razu odrzucić oferty najdroższe i najtańsze i rozpatrywać te ze środka stawki. Zawodowca można poznać po tym, że nie ukrywa części prac w kosztorysie, a potem nie podnosi ceny. Solidna firma kupi inwestorowi materiał bez doliczania wysokiej marży, najwyżej kilka procent.

Dzięki takim znakom poznacie, że fachowiec jest także zawodowcem.

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.
Nasi Partnerzy polecają